To proste badanie, wykonywane najdawniej w celu rozpoznania i kontroli leczenia cukrzycy, znajduje nadal najszersze zastosowanie w większości krajów, w tym także w Polsce. Kryje ono jednak w sobie możliwości błędu bądź niewłaściwej interpretacji. Powszechnie używane do wykrycia cukru w moczu metody Nylandera (redukcja wodorotlenku bizmutawego do metalicznego bizmutu) i Fehlinga albo Benedicta (redukcja wodorotlenku miedziowego do tlenku miedziawego) nie są swoiste dla glukozy i dają dodatnią reakcję także z innymi cukrami, jak fruktoza, galaktoza, pentozy. Reagują także z innymi substancjami mającymi, podobnie jak glukoza, właściwości redukujące. Tę możliwość błędu wyklucza stosowanie do oznaczania glukozy w moczu swoistych „suchych testów” enzymatycznych, dostępnych w postaci pasków lub kwadracików bibuły impregnowanych zbuforowaną mieszaniną oksydazy glukozy, peroksydazy i chromogenu. Umożliwiają one pół- ilościowe oznaczenie zawartości glukozy w moczu (Bióphan G Germed, Clinistix Ames, Diabur Boehringer Mannheim, Tes-Tape Lilly). Dostępny powszechnie w Polsce „suchy test” do oznaczania cukru w moczu (Glukotest Organica) jest oparty na redukcji wodorotlenku miedziowego, nie jest więc swoisty dla glukozy. W laboratoriach do ilościowego oznaczenia cukru (glukozy) w moczu stosuje się w Polsce, podobnie jak w większości krajów środkowoeuropejskich, metodę polarymetryczną. Także ta metoda, oparta na pomiarze stopnia skręcenia płaszczyzny światła spolaryzowanego przez glukozę ( + 52,8°), jest obarczona możliwością błędu w razie obecności w moczu innych substancji, które również skręcają płaszczyznę światła spolaryzowanego. Do takich substancji należą inne cukry, jak fruktoza ( — 132°) i galaktoza (+83,8°), a także — co ma szczególnie duże znaczenie praktyczne — niektóre antybiotyki, jak penicylina ( + 305°), tetracykliny ( — 278°) czy dihydrostreptomycyna (—82°). Na wynik odczytu wpływa obecność większej ilości białka w moczu (powyżej l%), skręcającego płaszczyznę światła spolaryzowanego w lewo i wówczas przed oznaczeniem glukozy mocz należy odbiałczyć lub dokonać odpowiedniej poprawki. Metoda polarymetryczna pozwala dokładnie oznaczyć stężenia glukozy w moczu przy wartościach przekraczających 1%, dlatego w przypadkach, w których znaczenie ma bardzo dokładne ilościowe oznaczenie tego cukru w moczu, należy posługiwać się odpowiednio zmodyfikowanymi testami stosowanymi do oznaczania glukozy we krwi: nieswoistą metodą miareczkową opartą na redukcji żelazicyjanku potasu lub swoistymi metodami enzymatycznymi z zastosowaniem oksydazy glukozy lub zestawu heksokinaza/dehydiogenaza glukozo-6-fosforanu. Poza metodycznymi przyczynami błędów przy oznaczaniu cukru (glukozy) w moczu miarodajność tego typu badania w cukrzycy jest ograniczona wskutek zalegania moczu w pęcherzu, a przede wszystkim wskutek zmian progu nerkowego dla glukozy. Zalecając pacjentom oznaczanie zawartości cukru (glukozy) w moczu za pomocą „suchych testów” wielokrotnie w ciągu dnia, należy zwracać uwagę, aby tego oznaczenia dokonywali zawsze w „drugiej” próbce moczu po uprzednim opróżnieniu pęcherza. Minimalny próg nerkowy dla glukozy, odpowiadający najmniejszemu ładunkowi tego cukru przesączanemu w kłębuszkach, przy którym pojawia się on w moczu (FminG), odpowiada w warunkach prawidłowego przesączania kłębuszkowego glikemii 9,4—11,1 inmol/1 (170—200 mg%), jest niższy w młodości i wyraźnie podwyższa się w wieku podeszłym, co zależy głównie od zmniejszenia przesączania. W razie obniżenia progu nerkowego dla glukozy (w cukromoczach nerkowych, w ciąży) cukromocz występuje mimo prawidłowego poziomu glikemii, i na odwrót w stanach cechujących się podwyższeniem tego progu (w starości, w nefropatii cukrzycowej) przy bardzo dużych wartościach glukozy we krwi można nie stwierdzać tego cukru w moczu, co stwarza fałszywe wrażenie wyrównania metabolicznego cukrzycy. Odrębny problem pojawia się z chwilą stosowania do oznaczenia glukozy w moczu swoistych „suchych testów” enzymatycznych, bardzo czułych i wykrywających ją w stężeniu 0,1%. Okazuje się, że takie śladowe ilości tego cukru dość często pojawiają się w moczu u ludzi zdrowych po obfitych posiłkach węglowodanowych. Duża czułość tych testów tłumaczy także kilkakrotnie większą częstość dodatniego wyniku (obecności glukozy w moczu) w badaniach skryningowych w porównaniu z liczbą wykrytych przypadków cukrzycy i nietolerancji glukozy. Z kolei u chorych na cukrzycę często stwierdza się glukozę w moczu przy małych wartościach glikemii, w granicach 5,5— —10 mmol/1 (100—180 mg%), a więc niższych od prawidłowego progu nerkowego dla glukozy. Poniżej 2% glukozy w moczu przyrost glikozurii nie wykazuje znamiennej korelacji ze wzrostem glikemii, Dowodzi to, że próg nerkowy dla glukozy może ulegać zmianie w krótkim czasie, a jest prawdopodobne, że podlega wahaniom w ciągu doby, osiągając szczyt w godzinach porannych. Przy tych wszystkich zastrzeżeniach oznaczanie glikozurii ma ustalone miejsce w rozpoznawaniu i kontroli leczenia cukrzycy. Obecność glukozy w moczu razem z podwyższonym poziomem glikemii na czczo są pewnymi dowodami cukrzycy i pozwalają zrezygnować z dalszych badań diagnostycznych. Jedną z ważnych zalet badania moczu na zawartość cukru jest łatwość jego przeprowadzenia, taniość oraz nieurazowość, co ma duże znaczenie, zwłaszcza dla dzieci i chorych młodocianych. Po wykluczeniu wyżej przytoczonych możliwości błędu określenie stężenia cukru (glukozy) w moczu dostarcza miarodajnych informacji o stanie metabolicznym w cukrzycy. Jest ono niezbędne dla obliczenia dobowej utraty glukozy i bilansu węglowodanowego, stanowiącego jedno z ważnych kryteriów poprawności leczenia tej choroby. Oznaczenie zaś ilości (w g) cukru wydalonego w kilku porcjach moczu, zbieranego przez 6 lub 8 h, bądź też półilościowe oznaczenie glukozy w próbkach (drugiego strumienia) moczu oddanego przed głównymi posiłkami, stanowi praktycznie sprawdzony wskaźnik, pomocny w ustalaniu jadłospisu, składu posiłków w ciągu dnia i dawek wstrzykiwanej insuliny.