Cukrzycy nie można skutecznie leczyć be z współpracy z pacjentem dobrze poinlormowanym o swojej chorobie, przeszkolonym w określonych czynnościach i zachowaniach zdrowotnych i mającym motywację do tej współpracy. Znaczenie motywacji należy szczególnie uwypuklić, bowiem bez niej chory mający nawet wystarczający zasób wiadomości o swojej chorobie i dobrze przeszkolony nie będzie się stosował do otrzymanych wskazówek. Prawidłowo ukierunkowana i właściwie przeprowadzona edukacja osoby z cukrzycą wyraźnie poprawia jej jakość życia. Ma to znaczenie zwłaszcza w przypadkach cukrzycy insulinozależnej — u dzieci i młodocianych, u których choroba ta powoduje najwięcej niedogodności w życiu i u których długoterminowe niekorzystne rokowanie zaznacza się najwyraźniej. Dlatego też obecnie uważa się pedagogikę medyczną za nieodzowny element leczenia chorego na cukrzycę, który z pacjenta czyni partnera zespołu leczącego. Potrzeby w tym zakresie są duże i edukacja taka nie powinna ograniczać się tylko do szkolenia samego chorego, ale w odpowiedniej formie powinna objąć także jego rodzinę i najbliższe otoczenie, a także społeczeństwo, w którym żyje. W stosowanym dotąd raczej sporadycznie systemie szkolenia chorych na cukrzycę, prowadzonym w poradniach cukrzycowych lub na oddziałach szpitalnych, pacjenci otrzymują bezpośrednio po rozpoznaniu tej choroby podstawowe informacje o niej samej, o przestrzeganiu diety oraz — w razie cukrzycy insulinozależnej — o wstrzykiwaniu insuliny. Nauczanie odbywa się w formie krótkiej rozmowy z lekarzem, pielęgniarką oraz dietetyczką i jest połączone z prze studiowaniem-odpowiedniej literatury przeznaczonej dla osób z cukrzycą. Jak wskazują jednak rezultaty licznych badań zasobu wiedzy i umiejętności chorych, ten konwencjonalny system przekazywania informacji jest niewystarczający. Z przeprowadzonych w Warszawie badań ankietowych i analizy odpowiedzi osób z cukrzycą typu 1 w wieku 19—41 lat wynikało, że ponad połowa i nich nie przestrzegała diety, jedynie 1/4 wiedziało, jak należy się zachować w razie zagrażającego stanu niedocukrzenia krwi, i tylko 1/5 potrafiła samodzielnie oznaczać zawartość cukru i acetonu w moczu. Te same badania dowiodły, że większy zasób wiedzy mieli chorzy z cukrzycą dłużej trwającą, leczeni w przyklinicznej poradni cukrzycowej i w szpitalach uzdrowiskowych (w tych placówkach prowadzone jest systematyczne szkolenie pacjentów), oraz osoby mające wyższe wykształcenie.